Logo KMA - Klub Młodych Autorów

Menu główne : [przeskocz]

Decyzja

Zaczęło się jak zwykle w sobotę – klatka schodowa niebieskiego odrapanego bloku, butelka wódki, później piwo.
Dlaczego dopiero wtedy, gdy już przemoknięty szczękałem zębami w wilgotnej trawie uświadomiłem sobie, że łzy tak często płynące spod zaciskających się rozpaczliwie powiek, są łzami głęboko ukrytych, od dawna niespełnionych marzeń!...
Byłem pijany, lecz jeszcze zrozumiałem, że to, czego przez cały czas oczekuję od życia, jest o krok, że wystarczy mi sięgnąć ręką, a będę szczęśliwy, będę kochany, będę kochał.
Potem dom, twarze odlane z gipsu, dalekie, jakby za mgłą, namiastka snu przerywana pragnieniem i łzami matki tłumiącej swój szloch.
Dzień, upragniony dzień, śniadanie, mleko. Ból głowy i matka, ta sama co zawsze, pełna wyrozumienia, serca, dobroci, ta sama tylko te jej czerwone podpuchnięte oczy.
Mamo!!! Czy ty mi wierzysz, że ja już nigdy!!!...
Czy ty mi wierzysz!!! To dla Ciebie.
Potem spacer, park, kasztanowa aleja pożółkłych liści.
Alina przyszła jak zawsze w niedzielę, jak zwykle w to samo miejsce.
Alina!!! Czy ty wiesz, że ja już nigdy!!?...
To dla Ciebie.

WIKING – 2000 (561)

Oryginalna strona z "Na przełaj"

Spis treści