Logo KMA - Klub Młodych Autorów

Menu główne : [przeskocz]

Strzelnica

ilustracja

Przy strzelnicy tłok był niesamowity. Starsi i malcy stali i patrzyli na strzelanie. Starsi strzelali, a młodzi, którzy nie mieli pieniędzy, dzielnie kibicowali. Cieszyli się z każdego sukcesu. Więcej cieszyli się niż ten, który strzelał. Nieraz padały okrzyki zachwytu i ubolewania przy najmniejszym niepowodzeniu.
Stach chwilę przygląda się w milczeniu jak strzelają drudzy. Potem bierze do ręki wiatrówkę. Strzały do tarczy są nierównomierne, nie ma skupienia. Premiowe strzały są gorsze od próbnych.
Stach na chwilę przestaje strzelać. Zastanawia się: – Strzelać, nie strzelać? Stracę pieniądze i nic z tego nie będę miał.
Ale wiatrówka parzy w ręce:
– Ach, tam. Strzelam. Co będzie to będzie. Teraz na odmianę strzela do wałków. Nic z tego, za nerwowo. Zerwana wiatrówka i strzał w blachę. A wałki nie chcą zlatywać.
Kiedy wreszcie wszystkie wałki są zestrzelone, wygrana paczka dobrych papierosów podnieca Stacha.
Suma pieniędzy wciąż rośnie, a on strzela, wciąż strzela bez wytchnienia. Wałki przyciągają jak magnes.
– Pach – suche strzały w blachę, podniecenie i podświadoma myśl o stracie pieniędzy przywołuje go do porządku.
Z boku przyglądają się z politowaniem. Stach rzuca wiatrówkę i ucieka ze strzelnicy. Wie, że jak stąd nie pójdzie, straci masę pieniędzy. Nazajutrz wraca, nie może oprzeć się pokusie. – Pójdę tylko zobaczyć – obiecuje sobie.
Chwilę stoi i patrzy. Ale jakiś zły duch podszeptuje: – Spróbuj, co ci zależy, może wygrasz. Broni się przed tą myślą jak może. Ale długo nie wytrzymuje. Bierze wiatrówkę i bez słowa wskazuje wałki.
Strzela raz. Pięć wałków spada. Ładuje pomału wiatrówkę i patrzy na ostatni wałek. Patrzy uważnie jakby wzrokiem chciał go zestrzelić. Składa się i celuje. Ręka drży. Nie, teraz nie może strzelać. Zdenerwowanie rośnie, teraz można zmarnować dwa ostatnie strzały. Zapalony papieros niewiele pomaga.
– Wszystko jedno, co będzie to będzie – myśli.
– Pach – wałek trafiony spada do rynienki.
– Ale fajnie – to malcy komentują strzał.
Stach jest zadowolony. Strzela bez wytchnienia.
Stos paczek papierosów rośnie. I pieniędzy w kieszeni coraz mniej. Ale strzela. Potem brakuje pieniędzy i Stach z żalem kładzie wiatrówkę.
Jeszcze chwilę patrzy i odchodzi obładowany papierosami. Nie może się nadziwić, czemu stracił tyle pieniędzy na strzelanie.
– Nigdy tu nie wrócę – mówi sobie w duchu.
Jednak duch ryzyka każe iść i znowu sięgnąć po wiatrówkę, aby przeżywać rozkosze emocji i podniecające zdenerwowanie.
– Wygram. czy przegram?

Roman Rychły

Oryginalna strona z "Na przełaj"

Spis treści